PROwincja.art.pl | Manowce Kultury
– Skąd jestem? Z trzeciej planety. Państwo o niczym nie świadczy. Moje miejsce pochodzenia: Ziemia. Jestem niezależną kobietą, mogę podróżować po bogatych krajach, tylko one dają mi bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo przed …
>>
Jechałam raz pociągiem z Gdańska do Krakowa – 16 godzin – z czego dwa razy byliśmy w Bydgoszczy. To była zima, wpadłam na peron w ostatniej chwili, bez biletu. Razem …
>>
Jedyną ofertą, w której nie wymagano doświadczenia ani wykształcenia, była praca hakowego na złomnicy. Zapisałem numer i wyszedłem z pośredniaka. Na zewnątrz było zimno, ale śnieg już nie padał. Postanowiłem …
>>
Nasi sąsiedzi namalowali kolejne piętro w bloku Od początku byli jacyś zapatrzeni w korytarz. Kiedy stosować szmatę – pierwsi, w domykaniu drzwi – staranni, w stosowaniu kroków od zakrętu – …
>>
Czasem się zdarzy, że ciotka szuka pracy. Chodzi wtedy na rozmowy. Tryska energią, radością pluje. I opowiada. Mówi o tym, co przeżyła, co widziała, co jej się udało, a co …
>>
Poręczy, zaręczy, wręczy, wyręczy. Zawsze trzyma rękę na pulsie. Bierze sprawy w swoje ręce. A kiedy sama bierze się w garść? Kiedy patrzy na swoje ręce mobilizuje każdy …
>>
Kot eksplodował. – O w mordę – powiedział Pawełek. – Schrödinger… – jęknąłem. – To się właśnie nazywa Ogień w dupie, powiedział z dumą klaun. Potem odrzucił resztki po petardzie …
>>
A szóstego dnia powrócił do świata żywych… Tym wstępem mógłbym opisać dzisiejszą sobotę. I poprzednią. I jeszcze kolejną. To wyznanie w zasadzie mogłoby rozpoczynać każdą sobotę mojego życia odkąd skończyłem …
>>
Sobota jak sobota, obudziłem się nawet wyspany. U siebie. Sam (nie licząc Schrödingera). Wydawało mi się nawet, że poranek jest rześki, a świat piękny. Do chwili, kiedy sprawdzałem kieszenie spodni …
>>
– Znajdź komputer sobie, wolny – słyszę na powitanie. Znajduję i czekam, aż tu podziw we mnie wzbiera, bo słyszę trud herosów słowa, trudny trud roboty dziennikarskiej, przenajświętszej, do słuchawki. …
>>
Pamiętała doskonale kiedy przestała go kochać. Wystarczył jeden wieczór, parę godzin, wiele lat temu. Wtedy właśnie coś pękło. Właściwie nie coś, ale bardzo konkretna nić między nimi. Nie z tych …
>>
Brat Hilary był z zamiłowania ogrodnikiem. Z ochotą zajmował się przyklasztornym ogrodem. To on inicjował akcje sadzenia drzew, które później starannie, benedyktyńsko wręcz, pielęgnował. To właśnie brat Hilary kopał, grzebał, …
>>