>>> recenzja książki “Wieża” Ahsana Ridha Hassana wydanej nakładem wydawnictwa Novae Res
Przedświąteczny prezent dla czytelników PROwincji i wielbicieli nietypowej literatury – w grudniu na półki księgarń trafił zbiór opowiadań Ahsana Ridha Hassana, autora w pewnym sensie “naszego” bo jego teksty regularnie pojawiają się również na naszej stronie. Tym, co odróżnia opowiadania z książki od opowiadań ze strony, jest pozostawiany przez nie na języku posmak Grozy i Fantazji…
Termin “literatura niepokoju”, którym wydawnictwo Novae Res promuje Wieżę, jest terminem trafionym. Zebrane tu fabuły istotnie potrafią zasilać w głowie czytelnika pewien niepokój, nieraz na dłużej niż byśmy sobie tego życzyli. Jednocześnie nie jest to niepokój rodem z horrorów. To nie dziwne budowle i kontakty z duchami są tu straszne, w każdym razie nie same w sobie. Pierwszy punkt autor otrzymuje za umiejętność wymuszenia na czytelniku refleksji nad dzisiejszym światem i swoją rolą w tej gigantycznej farsie. Podobnie jak w opowiadaniach niefantastycznych, narrator, powiedzmy, życie zna, i potrafi przekonać czytelnika do swojej prawdy. Elementy fantastyczne tylko tę prawdę wzmacniają, dodają jej smaku i pomagają zwrócić uwagę na mniej oczywiste jej aspekty. Ursula LeGuin zwykła mawiać, że ceni fantastykę za jej pokrewieństwo z poezją i zbiorową nieświadomością. Teksty Ahsana korzystają z tego pokrewieństwa w sposób, który mi osobiście bardzo odpowiada. Pozdrawiam wszystkie wilkołaki.
Drugi punkt za solidny warsztat manipulatora i oszusta. W tym dobrym znaczeniu. Polecam przekonać się, co sprawny pisarz potrafi zrobić z czytelnikiem przy pomocy jednego ślicznego koteczka. To jest dopiero groza…
Punkt trzeci za język, naprawdę nienaganny i używany świadomie, jako artystyczne tworzywo, a nie tylko środek komunikowania fabuły. Polska fantastyka choruje od dłuższego czasu na przewlekły nieżyt funkcji poetycznej, tym cenniejszym zjawiskiem jest autor, którego ta choroba nie dotknęła. Opowiadania z Wieży mają się pod tym względem sporo lepiej niż Nietrzeźwość tegoż autora, można łykać śmiało.
Żebyśmy przy tym mieli jasność: to NIE JEST twarda fantastyka, bardziej coś z pogranicza gatunków, opowiadania głównie realistyczne przyprawione odrobiną czegoś spoza codzienności. Na swoim miejscu są wątki socjologiczne; miejsca akcji, na ile jestem w stanie powiedzieć, odwzorowano z dbałością o szczegóły. Z resztą nazwy miast pasują do biografii autora, więc można wierzyć na słowo. Pod tym względem blurbowe porównania do Gaimana nie są zupełnie na wyrost.
O czym zatem jest ta książka?
Każdy tekst stanowi zamkniętą fabułę, umiejscowioną w realistycznym (czasem nieco groteskowym) świecie przedstawionym, tematyka na ogół typowa dla powieści obyczajowych i społecznych. Z tym, że w każdym prędzej lub później pojawia się jakiś twist, wątek baśniowy czy element nadnaturalnej grozy, który każe spojrzeć na wydarzenia trochę inaczej i bezpośrednio wpływa na przebieg ich rozwiązania. Trochę jak w obrazach realistyczno-magicznych z początku wieku: niby wszystko jak w życiu, ale jak się człowiek przyjrzy, to coś się tu jednak nie zgadza…
Co wyrobionemu czytelnikowi może trochę przeszkadzać, to dialogi – jedne mogłyby być bardziej realistyczne, inne z kolei okazują się za mało wyrafinowane, czasem nie na miejscu, czasem za krótkie albo z brakami w motywacji bohaterów do wypowiedzenia danej kwestii… Kilka postaci sporo by zyskało, otrzymawszy bardziej charakterystyczy idiolekt. W miarę rozwoju fabuły tak naprawdę przestaje się ten szczegół zauważać, są jednak momenty kiedy drażni. Szkoda, bo językowo było blisko ideału.
Tak czy inaczej, polecam zapoznać się z tą garścią krótszych i dłuższych opowieści z pogranicza rzeczywistości i majaku szaleńca, niezależnie od tego, jaką literaturę na co dzień preferujecie. Świetny debiut wydawniczy, pozostaje czekać na “pełnometrażową” fabułę – zaręczam, że jest na co!
Michał Szymański
Ahsan Ridha Hassan
Wieża
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2014
ISBN: 978-83-7942-506-8