Czasy się diametralnie zmieniły – Anna Zabdyrska

Trzeba dziś już obalić mit boskiego artysty, tworzącego jedynie arcydzieła przeznaczone dla osób o wybitnej inteligencji. Należy powiedzieć, że póki sztuka nie podejmuje problemów życiowych, póty interesują się nią tylko nieliczni. Dziś, w chwili gdy nasza kultura staje się coraz bardziej masowa, artysta musi zejść ze swego piedestału i zniżyć się do projektowania szyldu dla rzeźnika (jeśli potrafi).

Powyższy cytat pochodzi z opublikowanej niedawno przez wydawnictwo d2d książki Dizajn i sztuka  Bruno Munariego. Oficyna znana jest z książek, które bezsprzecznie powinny się znaleźć w kanonie lektur obowiązkowych profesjonalnego projektanta. Przyjemnie i elegancko zaprojektowana publikacja składa się z kilkudziesięciu krótkich esejów dotyczących, jak możemy przeczytać w spisie treści, dizajnerów i stylistów, wzornictwa wizualnego, projektowania graficznego, wzornictwa przemysłowego i dizajnu eksperymentalnego. Zgodnie z tymi podziałami, których dziwnie brzmiące nazwy (wzornictwo wizualne?) wynikają zapewne z zawiłości związanych z ich tłumaczeniem z języka włoskiego, teksty dotyczą relacji pomiędzy sztuką a projektowaniem graficznym, bądź przemysłowym. Część z nich proponuje zadania zachęcające do eksperymentów z różnego rodzaju materią. Objętość poszczególnych wypowiedzi jest raczej niewielka, czyta się je więc sprawnie. Uzupełnione są licznymi rysunkami i szkicami autora, które dodatkowo objaśniają jego myśli.

_DSC1215 (1)

Już na samym początku zauważamy specyficzny styl i sposób podejmowania tematów, które każą nam sprawdzić, kiedy właściwie została napisana ta książka. Język wypowiedzi jest dość prosty, a wątki konstruowane są wokół dominującej potrzeby porządkowania i tłumaczenia świata. Prosty język ma swoje dobre i złe strony. Jest zrozumiały, ale też nie zmusza do intelektualnego wysiłku, a czasami (na przykład w rozdziale poświęconym książkom dla dzieci) wpada w ton bardzo infantylny. Wspominana perspektywa, optymistyczne przekonanie, że świat da się ułożyć według jakichś stałych, słusznych zasad to domena myślenia modernistycznego. Historia pokazuje, że tą ścieżką, wytyczoną śmiało w utopijną, uporządkowaną przyszłość, nie dało się kroczyć w nieskończoność. Po latach pracy według ustalonych zasad, nowe pokolenie projektantów zbuntowało się i odżegnało od dawnego porządku. Jako że czasy diametralnie się zmieniły i rozwinęła się technologia, cześć opisanych w książce zagadnień się zdezaktualizowała, stając się momentami groteskowa czy rozczulająco sentymentalna.

Część – ale na szczęście nie wszystkie. Pewne teorie czy definicje dotyczące choćby tego kim jest projektant i jaka jest jego rola – oraz jak wyglądają relacje między sztuką, a dizajnem – pozostają aktualne. A są to zagadnienia kluczowe zarówno dla młodych adeptów projektowania, jak i dla ich przyszłych odbiorców. Przemyślenia autora sprzed prawie 50 lat idealnie sprawdzają się w polskich realiach, gdzie wciąż w powszechnej świadomości projektant i artysta to to samo. Kilka prostych, ale dobitnych zdań zawartych w rozdziałach: „Kim jest dizajner” czy „Sztuka czysta czy stosowana” umacniają kiełkujące dopiero przekonanie, że jednak jest między nimi różnica, tłumacząc na czym ona polega.

Co ciekawe, z racji tego, że pewne zagadnienia co jakiś czas wracają do dyskusji publicznej, są w tej książce tematy, które odnoszą się do współczesnych (a nawet tych pozostających w sferze futurystycznych prognoz) trendów w dizajnie. Tak choćby traktować możemy wspomniane przez autora zagadnienia związane z naturą i jej zdolnością do budowania skomplikowanych struktur. Współczesny projektant może wykorzystać te ćwiczenia na potrzeby własnej pracy.

_DSC1219 (1)

Niewątpliwą zaletą książki jest szeroki zakres poruszanych tematów. Od teorii, poprzez refleksje na temat kierunków projektowania, analizy konkretnych przedmiotów do rozważań czysto hipotetycznych. Od zagadnień niematerialnych do opisów architektury. W swoich przemyśleniach autor zawarł szereg wskazówek dla czytelników. Wiele z nich skierował bezpośrednio do projektantów. I można by założyć, że wiele z nich stało się już wręcz truizmem, a tymczasem z praktyki wynika, że często jednak przydaje się przypomnieć na czym i na kim powinni się skoncentrować twórcy przedmiotów użytkowych.

Ujmując ogólnie, książka na pewno zadowoli tych, którzy wytrwale tkwią w projektowej przeszłości – dlatego, że tak zostali nauczeni lub z własnego wyboru. Może być lekką, przyjemną przygodą dla pozostałych. Czy można nazwać ją lekturą obowiązkową przyszłych projektantów? Niekoniecznie. Powinni ją czytać mając świadomość tego w jakich czasach powstawała, jaki była stan wiedzy, zaawansowanie technologiczne i relacje między sztuką a projektowaniem. Oraz – według jakiej filozofii działali ówcześni twórcy. Wtedy będą w stanie określić, które z licznych wskazówek są nadal aktualne, a które nie. Przyjmowanie całości jako zbioru cennych wskazówek dla dizajnerów może osunąć ich w uporządkowaną, lecz skostniałą przeszłość.

Anna Zabdyrska

fotografie: © d2d.pl i monoko studio