Bartosz nie zna swego miejsca w szeregu
szukanie idealnej poezji
przypisanej do idealnego poety
martwego bądź śpiącego na klatce
jest jak jesienne zbieranie zgniłych liści
doszczętne obsesyjne ogólnoświatowe
to Bartosz wie
wie że chwilowa refleksja
nie ma nic wspólnego
z rzeczywistością
minus dwadzieścia
ślizgiem po nagrody publikacje pieniądze
a ty?
o Bartoszu
dlaczego kiedy inni myśleli o kontach
kontaktach luksusowych
jak na twoją miarę samochodach
ty zbierałeś liście
fruwając z miejsca na miejsce
na swoich naiwnych dziecinnych motylkach
o Bartoszu grafomanie
trzeba było zająknąć coś
o higienie intymnej
lub geriatrycznym stanie usposobienia
przecież proponowali ci miejsce
ci którzy twierdzili że po Herbercie
nie ma już czego zbierać
i ci którzy pluli na nich
Bartoszu oni listopady przyznają komu chcą
ty możesz je jedynie
przeczuwać
Brzytwa
posłuchaj
będę z większego brudnego miasta
bez świateł słodyczy sukienek nieba
zapomnę o tej całej delikatności
skłonności do świata
wszystkich umarłych i świętych
zwierząt które kochałem
wyobrażę sobie dla potrzeb brzytwy
Polskę dwie Polski
tak dobrze sobie je wyobrazić
dla potrzeb brzytwy
dla jej potrzeb
a więc
PKP – slipingowi
w dekoltach konduktorek
realizują senne marzenia
pusta świnka – nałgam dziecku wyjadę wymigam się
świat jest pełen dzieci z pustymi świnkami
mój angielski – urodzeni w latach osiemdziesiątych
kto mógł przypuszczać że koreczek się odetka
brzytwa
jedna spółka węglowa – praca czyni wolnym
praca czyni martwym
moja praca uczyniła cię bogatym
Adaś – boję się
zamykam cię
w nawias
Welcome to Třyniec
– mój angielski na przemian z czeskim
masowa wyobraźnia – słodka liryka
wszystko dla potrzeb brzytwy
dla brzytwy dla jej potrzeb
w Żyrardowie nie produkują już żyrandoli
wytrzymujących większy ciężar
a więc
brzytwa!
Człowiek z wnętrzem
znam człowieka
dobrotliwy Anglik siedzi
w jego wnętrzu
dobry bliski Panu Bogu
na blogu Miłość na złość
znajomym Żydom z Manchesteru
lał na pole magnetyczne
wisiały mu
inauguracje wojen rozbojów
rozpoczęcia zakończenia sezonów
pierwsza liga druga liga
wszystkie ligi ekstraligi
tak to miał w poważaniu
że jak nadszedł czas
nikt go nie zaprosił
i co począł ten
dobrotliwy człowiek z wnętrzem
otóż nic
wyjechał do Manchesteru
Dom kobiet
a na noc my się zwijamy
tysiąc trzysta złotych to za mało
by robić wam jeszcze za rodziny
moje wy robaczki
dzieci boże
pozostaje zamknąć okna
Renatce wciągnąć ciasne legginsy
i fruuuuuuu
Fordem Mondeo
pięć minut przed końcem zmiany
i szczęście o pięć minut wcześniej
i szczęścia o pięć minut więcej
Dąbrowski jeszcze rano
dawał tyle oczywistych zaleceń
do końca wszyscy mają
pozostać żywi
żywi nie znaczy
obecni
a na noc my się zwijamy
państwo nas nie docenia
państwo nas ignoruje
brnę w picie
przywykłem do kobiet w sukienkach
nie do szarpiących się w kaftanach bezpieczeństwa
w świetlicy ktoś zostawił obraną laleczkę
trzydzieści gasnących okien
mówię wam dobranoc
pięć minut przed końcem zmiany
Sylwester Gołąb – ur. w 1980 roku w Kamiennej Górze na Dolnym Śląsku, mieszka w Stavanger w Norwegii. Absolwent Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, pedagog, animator kultury, autor książek dla dzieci. Swoje wiersze publikował w prasie: „Migotania”, „Kozirynek”, „LiteRacje”, „Tygiel”, „Nestor”, na stronach internetowych czasopism: „Latarnia Morska”, „OPT Helikopter”, „Krytyka Literacka” i na portalu wydawnictwa „PoeciPolscy.pl”.