PROkomiksy Pawła Mączewskiego: Ostro, po polsku i klasycznie — komiksy NSFW

Porno, erotyka i klasyka — trzy ujęcia ludzkiej seksualności na przykładzie wybranych tytułów europejskiego komiksu.

 

Musiałem mieć jakieś osiem, czy dziewięć lat, kiedy po raz pierwszy natknąłem się na scenę seksu w komiksie. Było to dla mnie nie lada zaskoczenie, ale i przyśpieszona lekcja na temat rozpiętości spectrum tego medium. Wtedy dopiero co je poznawałem za sprawą historii o superbohaterach, jakie w latach 90. wydawało TM-Semic (wcześniej czytałem raczej same Tytusy, czy cokolwiek, co akurat wpadło w małe rączki, ale w żadnym razie nie nazwałbym siebie wtedy fanem komiksów).

No ale scena seksu — znalazłem ją przypadkiem w (genialnym) komiksie Szinkiel, który napisał Jean Van Hamme, a zilustrował Grzegorz Rosiński (podejrzewam, że musiało to być pierwsze wydanie, z 1988 roku). Ktoś tę lekturę zostawił w stosie kolorowych gazet na stoliczku z lampą w domu mojej cioci (do cioci przyjeżdżałem w trakcie wakacji, by oglądać na VHS Terminatora 2, ale w tym filmie nie było seksu — była w Terminatorze 1).

Czarno-białe rysunki w Szinklu przedstawiały głównego bohatera o imieniu J’on, który we wspomnianej scenie przemienił się za pomocą magii niejakiej Volgi, z niskiej i drobnej istotki w potężnego, umięśnionego czarnego mężczyznę — ku (cielesnej) uciesze tej, która dokonała tej transformacji. I wtedy właśnie był seks. Mój pierwszy seks w komiksie, który — jak to już z pierwszymi razami bywa — pamiętam bardzo dobrze.

Pamiętam też, że dzień później komiks zniknął z półki z gazetami. Do dzisiaj nie wiem, do kogo należał, bo gdy po latach zapytałem o to ciocię, ta nie pamiętała w ogóle, że coś takiego istniało. Może więc należał do mojej starszej siostry, chociaż tak naprawdę teraz to nie ma znaczenia. Wtedy nie drążyłem tematu, bo byłem przekonany, że ktoś go zabrał z mojego powodu, że przyczyniło się do tego moje odkrycie czegoś, co nie było przeznaczone dla oczu ośmioletniego chłopca. Tak przynajmniej podejrzewał mój ośmioletni mózg. Albo dziewięcioletni. I tyle.

Teraz, po latach zastanawiam się, jak bardzo to wydarzenie z dzieciństwa oraz fakt, że w moim rodzinnym domu nigdy nie rozmawiano o seksie, wpłynęły na mój późniejszy brak większego zainteresowania komiksem erotycznym. Z wiekiem zacząłem to nadrabiać, dzięki czemu mam nieco lepsze pojęcie o tym, na jak wiele sposobów można ukazać ludzką seksualność w komiksach. W poniższym tekście znajdziecie trzy z nich, co może zachęci was do lepszego poznania możliwości tego medium. Przyjrzymy się twardej pornografii z Włoch, erotyce z Polski, chociaż o pogańskich bóstwach, nie zabraknie też kilku słów o mistrzu gatunku, bez którego nie ma nic.

Na ostro

Na trop tej postaci natknąłem się przez przypadek — to femme fatale, silna i bezwzględna, sadystyczna nimfomanka. To płatna zabójczyni o imieniu Ramba. Komiks ten jest włoską produkcją tłumaczoną na język angielski. Publikowany w latach 1992-94 przez trudniący się w wydawaniu historii dla dorosłych Eros Comix (będący częścią amerykańskiego Fantagraphics Books) doczekał się 14 czarno-białych zeszytów. 

foto: RAMBA #1. Wyd. Eros Comix.
RAMBA #1. Wyd. Eros Comix.

Skąpo odziana kobieta z pasem nabojów owiniętym wokół talii siedząca na masce czerwonego sportowego samochodu. Czarna przepaska na czole i karabin Uzi w dłoni. Tak prezentuje się okładka pierwszego z numerów poświęconych przygodom Ramby, kobiety, do której jak do mało kogo pasuje określenie „seksualnie niebezpieczna”.

Okładka co prawda zdradza już pulpowy klimat komiksu, ale w żadnym razie nie przygotowuje czytelnika na zawarte w tej serii akty przemocy i seksu, w ramach których oprócz klasycznych penetracji, znajdziemy też anal, fisting, pissing, seks z piekielnym demonem, niezdrowe relacje z domowym kotem głównej bohaterki, a nawet nekrofilię (ale to już w późniejszych numerach).

I tak pierwszy numer zaczyna się od rozłożonej na aż trzy plansze sceny ostrego seksu Ramby z tajemniczym dobrze zbudowanym mężczyzną, w którego Ramba rzuca pogardliwie plikiem banknotów po skończonym stosunku. Bohaterka następnie wsiada na swój motocykl firmy Yamaha (z jakiegoś powodu twórcy postanowili podkreślić markę maszyny) i pruje w noc. Po chwili za nią pojawia się patrol policji, który próbuje ją zgarnąć za drogowe piractwo. Rambie udaje się uciec, skręcając w boczną uliczkę, gdzie przystaje w ciemnym zaułku i postanawia doprowadzić się do orgazmu, podniecona całym tym pościgiem. Zaczepiona przez przypadkowych obwiesiów chcących ją zgwałcić, Ramba nie tylko odpiera atak, ale odcina nożem jednemu z napastników penisa. A to dopiero połowa komiksu!

Twórcami tych historii byli panowie Rossano Rossi, Marco Delizia, Mauro Laurenti, and Fabio Valdambrini. Początkowe zeszyty serii powielały ten sam fabularny (dość banalny) schemat: Ramba dostaje zlecenie na zabójstwo i wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję do seksualnych uniesień — nieraz też ze swoimi ofiarami, chwilę przed ich zamordowaniem… lub zaraz po. 

Wraz z kolejnymi zeszytami zaczęto nieco wzbogacać tę prostą linię narracyjną — czytelnik dowiadywał się, że jedyną istotą, której Ramba oddała swoje serce (i której oddać chciała znacznie więcej) jest jej czarny kot. W późniejszych historiach dodano także wątek paranormalny, kiedy mafia mająca na pieńku z Rambą wynajęła szamankę o nazwisku Skovalska, by ta przywołała demona z piekieł, który w okrutny sposób pozbawi życia naszą bohaterkę. Oczywiście koniec końców to sama Skovalska staje się ofiarą szatańskiej chuci stwora z czeluści.

Ostatecznie poznajemy też traumatyczną historię samej Ramby, która na długo, zanim stała się płatną zabójczynią, była ofiarą tortur i została brutalnie zgwałcona. Oczywiście sprawca jej cierpienia ostatecznie ponosi konsekwencje swoich zbrodni — tym samym seria skręca wtedy w popularny w kinie grozy i exploitation gatunek „Rape and Revenge”, gdzie skrzywdzona kobieta dokonuje krwawej zemsty na swoich oprawcach.

Całość sprawia wrażenie skondensowanej dawki najdzikszych seksualnych (zaryzykuję stwierdzenie, że głównie męskich) fantazji, a rysunki tej serii charakteryzują się dbałością o szczegóły, co jeszcze bardziej potęguje wizualne doznania przy lekturze, która gdyby była filmem, trzeba by go zapewne szukać w zakładce „Hardcore Brutal Fetish Rough Anal Orgy Demon Cat” — w skrócie: dla koneserów. 

Zupełnie inaczej sprawa ma się z następnym tytułem, chociaż i tu nie brakuje barbarzyńców.

Po polsku

Jeżeli natomiast interesuje was polski rynek komiksów erotycznych, polecam uwadze cykl PPGraphics (powstały w ramach już istniejącej Planety Komiksów), który w czerwcu 2020 roku dał nam bardzo ciekawą pozycję Pogańskie Żądze.

foto: POGAŃSKIE ŻĄDZE
POGAŃSKIE ŻĄDZE, Wyd. Planeta Komiksów

Dawne bóstwa z odległych krain, dzielni wojowie, magiczne istoty oraz czary i władające nimi piękne i silne kobiety. Wszyscy oni wspólnie spleceni losami, które niosą przemoc, nierzadko podstęp i zdradę, ale też cielesne uniesienia i rozkosz. Przy Pogańskich Żądzach pracował szereg utalentowanych osób z rodzimego podwórka — scenarzystów, artystów i artystek (pełną listę nazwisk znajdziecie na stronie wydawnictwa).

Chociaż nie brakuje tu bezpośrednich obrazów seksu, całość ładnie wkomponowuje się w opowiadane historie, które dają do myślenia, jak mogłyby wyglądać przygody innego celtyckiego woja z pogańskich mitów — Slaine’a (postać, której losy można poznać w publikacjach brytyjskiego wydawnictwa 2000 AD), gdyby ten wymachiwał czymś jeszcze, niż tylko swoim wielkim toporem. 

PPGraphics to tak naprawdę skrót od Polish Porno Graphics i brzmi to dumnie. Redaktorką naczelną Planety Komiksów, pod którą podchodzi powyższy cykl dla dorosłych, jest Maria Lengren, z którą niedawną mieliśmy okazję porozmawiać, nie tylko o kwestii seksualności, ile o roli płci w polskim środowisku komiksowym.

No i w tym miejscu myślę, że warto zrezygnować od całej tej brutalności, pogaństwa i imperatywu siły na rzecz delikatności i piękna, a pomoże w tym klasyka gatunku spod ręki samego mistrza, jakim niewątpliwie jest Milo Manara.

Klasycznie

Długo zastanawiałem się, które dzieło tego włoskiego artysty wam polecić, ale ostatecznie padło na tytuł, który w moim odczuciu jest idealnym przykładem talentu Manary i jego artystycznej wrażliwości — mowa o wydanym na polskim rynku przez Scream Comics art booku Kobiety.

Manara. Kobiety. Artbook Milo Manara, Milo Manara. Wyd. Scream Comics

Jeżeli zajrzycie do biografii tego artysty, zapewne znajdziecie tam informację, że jego przygoda z tworzeniem komiksów zaczęła się już, gdy był dzieckiem, kiedy miał 14 lat. Oczywiście wtedy jeszcze nie były to erotyki.

Pośród jego licznych prac poświęconych seksualności, na uwagę zasługuje Klik oraz mój osobisty faworyt Guliweriana, w której poznajemy losy pewnej kobiety, która niespodziewanie trafia do krainy mikro ludzi, by zaraz potem trafić w miejsce pełne olbrzymów (nie wspominając już o jej dalszych perypetiach). Natomiast fantastyczna seria Borgia, napisana przez samego Alejandra Jodorowsky’ego, jest nie tyle komiksem erotycznym, ile historią papieskiego rodu, w której nie brakuje mocnych, zapadających w pamięci obrazów — i grzechem byłoby z mojej strony nie wspomnieć o tym tytule, gdy wspominam nazwisko Manary.

Manarze udało się doprowadzić do perfekcji przedstawienie kobiecego ciała, zawartego w nim piękna i energii. Dlatego właśnie polecam sięgnąć po album Kobiety, który idealnie kontrastuje z podanymi przeze mnie wcześniej przykładami — tworząc wspólnie dość szerokie spectrum ludzkiej seksualności w zaledwie trzech tytułach.

Szybko, dziko, wulgarnie, delikatnie, namiętnie, jak poganie, czy po polsku — na co ty masz dziś ochotę?

 

 

Paweł Mączewski – z wykształcenia socjolog, z zawodu dziennikarz. Były redaktor naczelny VICE Polska, obecnie sekretarz redakcji Magazyn Kreski, traktującego o sztuce komiksu. Publikował w Gazecie Wyborczej, recenzował na Film.org, pisze felietony do Naekraniepl. W wolnych chwilach ogląda klasyczne horrory, stare filmy akcji oraz rysuje komiksy o potworach.

–> Śledź autora na Facebooku.

Hej, dziewczyny też czytają komiksy! – Rozmowa z Marią Lengren

One Comment on “PROkomiksy Pawła Mączewskiego: Ostro, po polsku i klasycznie — komiksy NSFW”

Comments are closed.