Portret żołnierza – Wiktoria Wojciechowska

Veraicon

Jak chłopak szedł na wojnę, to robił sobie zdjęcie. Fotograf zdejmował wizerunek – vera eikon z chłopaka, potem lekko go retuszował, poprawiał, by chłopak był zadowolony. To zdjęcie było czasem pierwszym, a czasem ostatnim portretem. Z tyłu fotografii chłopak pisał, że to na pamiątkę, czasem dodawał, że na wieczną, czasem, że żegnaj i że daruje swój obraz i swoje podobieństwo. Dawał je matce, siostrze, dziewczynie i jechał. Prostokątny kawałek papieru, ze “zdjętą” twarzą był relikwią wszystkiego “sprzed” i wszystkiego “w danym momencie”. Cała osoba była w tym zdjęciu, a zdjęcie było jedynym śladem tej osoby.

Jedna dwudziesta sekundy z życia wobec wieczności.

 

Zmienił Wiertarkę na Karabin

 

Prawdziwy obraz? W każdy obraz wpisany jest fałsz. Trójwymiar zamknięty w dwuwymiarze będzie zawsze przedstawieniem, nie istotą. Jego forma zatrzymuje i przenosi podmiot w sferę przedmiotu. W obrębie przedmiotu można wykreować podmiot.

 

H. Memling "Veronica"

Mit wizerunku żołnierza uśmiecha się do mnie na fejsie. Jest wyprostowany, mocno stoi na nogach – nogi szeroko. Musi być i jest silny. Jest prawdziwiej męski niż męscy są mężczyźni w zaciszu domowego ogniska. Zawsze ma ze sobą karabin, zwykle skierowany do góry. Wystarczyłoby go zwrócić w stronę aparatu i pif paf strzelić w obiektyw.

Żołnierz jest cały w moro lub na zielono, ma kask i podkoszulek w paski. Na żołnierzu jest wiele warstw i kieszonek: w każdej kieszonce jest granat, pod kieszonkami – kamizelka kuloodporna, a na twarzy kominiarka. Żołnierz ma zdjęcia na gruzach budynków “tyle zostało z naszego hangaru”, pod dachem przeszytym kulami, na tle pożaru. Gdy za żołnierzem jest ogień, jego twarz jest cierpka, brwi zmarszczone, a oczy przerażone. Bohater drugiego planu – strach. W chwili spokoju – bliskie selfie – pokazuje wyniszczenie organizmu: oczy ma spuchnięte od ciągłego czuwania, czoło spięte, zarost, dużo zarostu. Żołnierz zarasta na froncie. Broda rośnie wraz z doświadczeniem. Gdy żołnierz znajdzie zwierzę, opiekuje się nim. Odcina psa z uwięzi, na której pozostawiła go uciekająca przed frontem rodzina. Oddaje mu swoje mielonki z puszek. Znane są przypadki psów, które pozostają z żołnierzami na dłużej, jak Szarik z “Chetyre tankysta y sobaka”. Małe kotki też się zdarzają.

 

sikorka

 

Chłopaki zmieniają profilówki i widzę, co u nich słychać. Dostają pod zdjęciami setki lajków. Ruch, komentarze, mam ich na górze tablicy. Mit żołnierza nie przeterminowuje się. Każdy podziwia. Życie codzienne przenosi się na front i zamiast Starbucksa są okopy.

Andrij

“Dobrze cię widzieć. Dawno nie odpisywałeś.” Lubię to! Nawet bardzo to lubię.
Jesteś tak samo bardzo złożony ze skóry i kości, i krwi. Chroni cię warstewka kuloodporna, ale zagraża precyzyjny sprzęt namierzający. “Dzięki Bogu, żyjesz!” Twoją śmiertelność mierzy się w ilości amunicji potrzebnej do zabicia jednostki. Moją wiedzę o tobie w ilości przeczytanych postów, napisanych wiadomości. “Najważniejsze, że żyjesz!” Patrzysz na mnie z tablicy i jesteś tak przerażająco wirtualny. Pochodzisz z hiperrzeczywistości – z miejsca gdzie wciąż jest Życie i Śmierć. Dotykasz Śmierci, a ja klikam like’a. Piszę komentarz: “Trzymaj się, uważaj na siebie.”

 

Portret Żołnierza

 

Konflikt zbrojny na wschodniej Ukrainie trwa od kwietnia 2014 roku. Według szacunków ONZ z marca 2015 życie straciło ponad 6000 osób, rannych zostało 14800 osób, nieznana jest liczba jeńców wojennych.

 

Wiktoria Wojciechowska

 

Materiały wizualne:
(wyklejanka)
Veraicon w cerkwi św. Jura we Lwowie – ludzie czekający w kolejce do świętego wizerunku, luty 2015.
(zdjęcie)
Wiktoria Wojciechowska, “Zamienił wiertarkę na karabin”. Na zdjęciu żołnierz Pietrov, baza wojskowa, Lysychańsk, Ukraina, marzec 2015.
(reprodukcja)
Hans Memling, “Święta Weronika”, źródło: Wikimedia Commons.
(zdjęcie)
“Sikorka”, źródło: Facebook, dzięki uprzejmości G.S.
(zdjęcie)
Wiktoria Wojciechowska, “Andrij. 7 miesięcy na wojnie” z cyklu “Sparks”, Ukraina, 2015.
(gif)
Wiktoria Wojciechowska, “war is not B&W”, 2015.

czytaj też >>> “Śmierć z Smartfona” – Wiktoria Wojciechowska