POLOWANIE w Krakowie – Jagoda Cierniak

>>> relacja z pierwszej odsłony Projektu POLOWANIE

Osobą, która rozpoczęła tworzenie kolażu, był myśliwy z Kanady. Wysoki, barczysty mężczyzna na środku ściany pokrytej szarym papierem przykleił wyciętego przez siebie wcześniej z kolorowego papieru, penisa. Koślawy, błyszczący członek stał się impulsem dla innych osób uczestniczących w warsztatach “Myśliwska puszcza”. W przestrzeni hotelu Forum w Krakowie wypełnionej odgłosami lasu, ćwierkaniem ptaków i szumem drzew wystartował projekt POLOWANIE.

Projekt POLOWANIE

Myśliwy, który z uśmiechem pod nosem zainicjował akcję, idealnie wydobył to, o co chodziło organizatorkom. Kim jest myśliwy w XXI wieku? Czy myślistwo jest potrzebne? Co jest fascynującego w Puszczy, ambonie, rozłożystym porożu i historii świętego Huberta – pytają Kalina Tomaszuk i Maria Szydłowska.

Podczas tworzenia kolażu krakowscy aktorzy i aktorki zasiadali na ustawionym pośrodku sali wielkim bordowym fotelu i czytali myśliwskie powieści i baśnie . Słuchając gawęd o antropomorfizowanych zwierzętach i często bohaterskich myśliwych, uczestnicy i uczestniczki wycinali z “Łowcy Polskiego” i encyklopedii przyrodniczych elementy składowe obrazu, który sukcesywnie powstawał na ścianie.

Projekt POLOWANIE pozwala osobom biorącym w nim udział krytycznie spojrzeć na postać myśliwego, na męskość i władzę – elementy, nierozerwalnie z łowiectwem związane. Przeglądanie prasy specjalistycznej, recenzji takich publikacji jak “Seks w puszczy” Benedykta Czekały (Wydawnictwo Łowiec Polski, 1993 r.) czy oglądanie reklam narzędzi do “obrabiania zwierzyny” nie przybliża nas do odpowiedzi na pytanie: “Kim jest myśliwy?”. Rodzą się natomiast kolejne wątpliwości i kolejne pytania o samego człowieka i jego gatunek.

Jagoda Cierniak

projekt POLOWANIE

6 Comments on “POLOWANIE w Krakowie – Jagoda Cierniak”

  1. Klimat wraz z oprawa wizualna i akustyczna kojarza sie troche z “pierzajkami ” organizowanymi w czasach zaprzeszlych powszechnie o tej porze roku. Jak prowincja dluga i szeroka. Gdy obywatelki i obywatele zbierali sie by na swoj sposob uczcic
    gesia masakre z okazji Swietego Marcina. Forma sie moze troche zmienila. Na podloge
    nie szybuja piorka ptasich ofiar tylko z skrawki papieru pochodzacego z cial zabitych drzew. Tresc chyba niewiele albo wcale.
    Odkrywcze wnioski o “męskośći i władzy” z krakowskich pierzajek – jako elementach , nierozerwalnie z łowiectwem związanych stana sie na pewno przedmiotem dyskusji
    w Zarzadzie Klubu Dian Polskich. Nad tym jak wczorajsi sa uczestnicy dzisiejszych
    pierzajek. W kwestiach ludzko – zwierzecych i zwierzeco – ludzkich, gdzies tam pod sufitem projektupolowanie – jak ostatnia cma wokol lampy nastrojowo oswietlajacych scenerie z czerwonym fotelem – krazacych, nasuwa sie refleksja. Nad relacjami tych samych ale tak roznych istot zamieszkujacych nasza wspolna planete. Zupelnie niedawno mielismy do czynienia z publiczna proba wykorzystania zwierzat w celu promocji wlasnej osoby. Czyli kopulujacych oslow z poznanskiego ZOO przez jedna Pania polityczke. Projektpolowanie wyglada natomiast w tej chwili na probe promocji dwoch Pan studentek przy pomocy mypatroszonych saren. Na ile Paniom studentkom uda sie osiagnac sukces Pani polityczki przy pomocy innych gatunkow – trudno w tej chwili powiedziec. Zwierzetom powinno to byc obojetnym.

    Ale my trzymamy kciuki.

    http://bucewzielonych.blogspot.de/2013/10/socjologia-mamusi-natury-syndrom-bambi.html

  2. Podczas niedzielnej dyskusji padło pytanie czy da się rozmawiać z myśliwymi. Pana wypowiedź jest jednym z argumentów stojących za tym, że niestety się nie da. Tak panowie wiecie najlepiej!Rządzicie światem! Gratuluję!
    Ale może czasami warto zejść z tronu, otworzyć szerzej oczy i uważniej posłuchać. Chodzi o to żeby rozmawiać a nie stygmatyzować.Polecam i zapraszam na kolejną odsłonę projektu!

  3. Nie bardzo rozumiem zaproszenia na kolejna odslone skoro z mysliwymi nie da sie dyskutowac. Po co w takim razie ?. Potrzebni statysci i dekoracja dla rozancowego
    towarzystwa wzajemnej adoracji pod wezwaniem meczenniczek za wiare w projekt polowanie ?.
    Komentarze rezultuja wlasnie z czytania i sluchania. Uwaznego. Tak jak my to robimy.
    Nie siedzac na tronie. Choc czasami na ambonie. Lecz nie po to by prawic kazania. Ale jak dlugo mozna czytac i sluchac np. o “męskości i władzy – elementach , nierozerwalnie z łowiectwem związanych”. Bez odniesienia owej nierozerwalnosci do rzeczywistosci ?

    A jak sie odniesie to co ? :

    http://bucewzielonych.blogspot.de/2014/05/byc-moze-raczej-na-pewno-zyczenia-sa_15.html

    Kontemplowac monolog dwoch samczykow ze skeczu Kruczynski&Eichelberger ?
    Tak jak towarzystwo wzajemnej adoracji by sobie tego zyczylo ? Czy raczej trzezwo
    popatrzec na ten padol ?

    Przykro nam naturalnie, ze Panstwo nie sa w stanie poradzic sobie ze sprzecznosciami
    artystycznej produkcjipolowanie ale to nie jest nasz bol. Moze format colazu przerasta horyzonty artystek ?

    O ile jakas kolejna odslona monologupolowanie sie odbedzie nie omieszkamy naturalnie
    skorzystac. Przedstawienie zawiera wiele elementow humorystycznych. Na pewno wartych
    upowszechnienia. Choc nie liczymy sie ze specjalnym – wiekszym niz przecietnie –
    zainteresoowaniem publiczki. Szkoda.
    pozdr

  4. Zapraszam właśnie po to żeby porozmawiać na zrównoważonym poziomie, ze świadomością różnicy zdań każdej z pojawiających się stron i wzajemnym szacunkiem. Nikt nie jest niczyim męczennikiem/męczennicą ani nikt nikogo męczyć nie chce. Projekt stanowi przestrzeń do dyskusji, do ponownego zdefiniowania postaci myśliwego/myśliwej w XXI wieku. Takie było założenie jego organizatorek.
    Udział kobiet w polowaniach nie wyklucza patriarchalności łowiectwa. Reprodukowanie schematów utrwalających system dotyczy każdej z płci. Kwestia władzy, męskości i uznania tkwi głębiej, w innych warstwach percepcji niż tylko najbardziej namacalne uczestnictwo w rytuałach.
    Jeżeli chodzi o kolaż jako narzędzie artystyczne to dzięki swojej inkluzywności pozwala wszystkim osobom na wyrażenie swojej opinii. Powstała praca jest zatem eklektyczną instalacją opinii różnych osób uczestniczących w ich tworzeniu.
    Dokonuje Pan swego rodzaju gombrowiczowskiego upupienia projektu, przydaje Pan gębę, bo tak prościej. Moja zawsze na wierzchu! Szkoda, bo dyskusja mogłaby być naprawdę jeszcze ciekawsza. Nie humorystyczna, nie żartobliwa choć anegdoty bywają zabawne. Szanujmy się i traktujmy jako partnerów/ki jednej rozmowy. Pozdrawiam.

  5. No coz, organizatorki i patroni/ki projektu (to sie chyba oficjanie nazywa partnerzy/rki) przystepujac do (nowego) zdefiniowania jakiejs dziedziny zycia i
    smierci same(i) tez musza sie liczyc z tym, ze zostana zdefiniowane(i). Przykro nam jesli defincja definiujacych nie zawsze odpowiada wyobrazeniom tych ostatnich. Prosze przyjac wyrazy wspolczucia. Glebokiego wspolczucia.

    Jesli idzie o jakies uniwersalne patriachalne schematy w lowiectwie, to ich percepcja w XXI wieku zalezy prawie wylacznie od szerokosci i modelu uzytych konskich okularow. Jak kazda dziedzina zycia i zadawnia smierci tak i lowiectwo jest jedynie zwierciadlem ogolnego schematu obowiazujacego w danym spoleczenstwie w danym czasie i przestrzeni. To ten odgorny organigram determinuje stosunki w kazdej z dziedzin zycia itakdalej . Nie odwrotnie. W kontekscie “tutaj i teraz” samo uzycie pojecia : “Kim jest myśliwy w XXI wieku?” przez projektantki wydaje sie swiadczyc o tym, ze sa one w zasadzie niewolni(cz)kami schematu z epok zaprzeszlych.
    Modyfikacja projektowego sloganu do uzytego powyzej wyrazenia:
    “Projekt stanowi przestrzeń do dyskusji, do ponownego zdefiniowania postaci myśliwego/myśliwej w XXI wieku. ” sklania natychmiast do pytan o podzial rol/pozycje
    znaczenie/proporcje/perspektywy na przyszlosc mysliwych w spodnicach i takich bez w
    obrebie mikrospolecznosci zajmujacej sie zabijaniem zwierzat w ramach spedzania wolnego czasu. Czyli realnych wyrazow, atrybutow owego “nierozerwalnego” patriarchalizmu. Gdzie one sa w rzeczywistosci gumofilca i dwururki ? Czy potrafi je Pani wskazac ? Gdzie jest ten fragment kolazu ?

    Czy tez funkcjonuja one jedynie pod Pani i projektantek/tow wlosami ? Dlaczego wlasnie tam funkcjonuja i maja sie dobrze ? Jaka role w postrzeganiu fantomu
    Blocha naszego Wszechmogacego odgrywa dzis balast zabrany z wiekow zaprzeszlych na wycieczke w szpilkach, po farbie, w kraine blotnistych weksli zwierzeco-ludzkich ?

    Odpowiedzi na powyzsze pytania moga byc jednym z produktow ubocznych projektupolowanie. Grono osob, ktore wybralo sie na lowy na mysliwych XXI w. (na mysliwe chyba mniej – wyraz patriarchalizmu ? ) stanowi tez doskonaly objekt badawczy w postaci stadka krolikow doswiadczalnych. Gdzie, jak pod lupa – nawet bez lupy – mozna szukac tez rozwiazan innych kwestii. Ktore w gwarze lowieckiej sformulowal jeden z kolegow w jednym z podanych powyzej linkow.
    “- KTO się do mnie dopier,,,,,? – DLACZEGO się dopier,,,,?
    – DO CZEGO się dopier,,,,? oraz – JAK do ku,,,, nędzy sobie z tym radzić?”
    Kwestii nie mniej istotnych jak to, “kim jest mysliwy XXI wieku”. (Albo nawet mysliwa)
    Tylko duzo wazniejszych. Nie mowiac o tym, iz o niebo zabawniejszych…..

    W tym kontekscie zarzuty o chec/zamiar “upupienia” projektu sa kompletnie bezpodstawnymi. Nie zarzyna sie , czyli nie pozyskuje osla lub innego bazanta znoszacego zlote jajka.

    Z wyrazami szacunku, glebokiego szacunku, dla wszystkich Parterek/ow projektu.
    Ze staropolskim, przedwojennym DARZ PROJEKT !

    PS.
    Czy jezdzi Pani samochodem ?. W jakim wlasciwie charakterze ?. Kierowczyni ?. Kierowniczki, Kierujacej ?. Bo przeciez nie kierowcy ?. TEGO kierowcy. Czy nie czas
    na napietnowanie patriarchalizmu branzy motoryzacyjnej, ktora do tej pory nawet werbalnie nie swojego zenskiego kierowcy – w przeciwienstwie do myslistwa – a na dodatek oferuje cala game niesmacznych dowcipow na temat parkujacych blondynek.
    Jak z percepcja tego zjawiska ?. Czy to nie jest skandal ?

Comments are closed.