“Grunt tworzył najdelikatniejszy piasek, niebieski jak płomień siarki. Nad wszystkim zaś unosił się cudowny, błękitny blask, wydawać się mogło raczej, że jesteśmy wysoko w powietrzu i że mamy pod sobą i nad sobą tylko niebo, a nie, że to dno morza. Kiedy nie było wiatru, widać było słońce; wyglądało ono jak purpurowy kwiat, z którego kielicha lało się światło”
Serocka zagina rzeczywistości, miesza miękkość powietrza z gęstością wody. Pozwala zanurzyć się w wilgotnej chmurze jednocześnie każąc oddychać, głęboko zaciągać się chałstami zimnego powietrza. Wykreowana przez nią postać stoi na krawędzi, balansuje między baśniową estetyką niepokoju a popkulturową konsumpcyjną pustką. Wydaje się, że tylko krok dzieli ją od tego, by w którejś z nich utonąć.
Projekt fotograficzny został zrealizowany na Zakrzówku, w Krakowie, jesienią.