“Wilgoć” w Cellar Gallery – relacja z wernisażu

14. marca w Cellar Gallery miał miejsce wernisaż wystawy “Wilgoć” połączony z koncertem Harry and The Callahans. Wystawa miała charakter warsztatowy – była reakcją na tytułowe hasło. W trakcie kilku tygodni pracy każdy z artystów starał się znaleźć właściwą sobie odpowiedź na zadany temat. W efekcie powstała wystawa złożona z obrazów, wideo, obiektów i instalacji. Dominowały działania site-specific, instalacje wykorzystujące dźwięk, ruch, światło.

W kontakcie z pracami widać jak poszczególne inspiracje wyłaniają się z pola znaczeniowego przywołanego hasłem wystawy. Mimo to odwagi i trudu wymaga nadanie tym poszczególnym działaniom jednorodnego charakteru, co nie znaczy ze wystawa jest niespójna lub nie tworzy całości. Każdy artysta w kreatywny sposób zdefiniował sobie temat, który specjalnie początkowo został postawiony jedynie jako hasło, bez dokładnego dookreślenia treści. W ujęciu artystów spektrum znaczeń łączących się z hasłem wystawy rozciąga się od otulającego kontemplacyjnego nastroju, przez subtelność śladów pamięci, po ekstatyczny przepływ intensywnych wrażeń i wielość dekoracyjnie rozedrganych detali.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAWobec tej konstatacji ogólna idea wystawy może zostać zrekonstruowana jako wyraz niemożności zestalenia i obiektywizacji nawet najbardziej codziennych kategorii. Ukazuje ich heterogeniczny potencjał, świadczy że wobec najprostszych treści kreatywny podmiot potrafi zachować odrębność i indywidualny walor.

Prace Katarzyny Feiglewicz to obrazy inspirowane wyobrażonym krajobrazem, przepływem i pulsem cichych miejsc gdzie, jak mówi KF, „niepozorne obiekty stają się magicznymi składnikami natury”. Te miejsca w których objawia się nastrój, wrażenie i aura obiektów w jej obrazach mają stać się miejscem kontemplacji “aktualnej kondycji duchowej widza”. Odniesieniem do tematu na płaszczyźnie samej techniki wykonania jest wcieranie rozcieńczonej farby w powierzchnie płótna, farba wysycha, traci wilgoć. Terpentyna pomaga uzyskać bardziej gładkie, delikatne powierzchnie, pozwala operować światłem bardziej niż kolorem. Po pierwotnej wilgoci pozostaje jedynie „suchy ślad”.

Mateusz Hajdo Wilgoć Cellar (2)

Zdenaturalizowane, odsłaniające mechaniczną infrastrukturę stelaża z drewna, metalu, gipsu i szmat

Lalki Mateusza Hajdo wciąż jednak dają się rozpoznać jako ludzkie. Bez względu na to jak daleko idzie ta defiguracja, nie udaje się zdekonstruować gestalt figury ludzkiej poprzez redukcje jej do gry różnorodnych elementów. Obiekt ma ludzki charakter – nawet kiedy wątpimy w to, w punkcie wyjścia jest człowiek. Istota wsącza się mimowolnie; nawet rozpoznając te lalki/rzeźby/instalacje jako coś radykalnie innego, jesteśmy bezsilni wobec patrzenia na nie w ten sposób.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Sebastian Bożek dostrzega opresyjny aspekt formy i jednocześnie akceptuje (u)formowanie jako jedyny skuteczny środek obrazowania i symbolizacji. Materia jest negatywnym nieokreślonym substratem formy. Jego praca to próba pozytywnej wypowiedzi w figuratywnym języku na temat tego czym jest to co otrzymuje formę. Twarda konstrukcja ramy klatki zamyka przeciskające się struktury organiczne. Konstrukcja wywiera presję, nacisk, organiczna struktura przesiąka starając się zachować potencje do bycia czymkolwiek innym, czymś co nie przyjmuje kształtu formy. Wilgoć jest figurą szczególnej strategi emancypacji – pragnienie przesącza się pomiędzy ograniczeniami formy, zachowuje potencjalny charakter do bycia czymś innym, jednocześnie samodzielnie nie może utrzymać kształtu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Prace Zuzanny Rokity to gra ze stosunkiem widza do przedmiotu – powstały dużo wcześniej niż pojawił się pomysł tego działania. ZR daje wolna rękę odbiorcy, mogłaby powiedzieć: to tylko gra swobodnych skojarzeń, ja przynoszę pomalowane płótna, ty sens. Obraz jako jednostka znacząca trwa tylko moment i o tyle tylko jest w Galerii Cellar o ile jest w twojej głowie. “W przypadku naszej wystawy hasłem stymulującym proces wyobraźni naszego odbiorcy będzie wilgoć” – stwierdza ZR.

Krzysztof Marchlak w warstwie formalnej adaptuje popularny, bardziej właściwy reklamie koncept, którego spodziewamy się raczej w salonie z biżuterią niż w piwnicznych pomieszczeniach Galerii Cellar. Opozycja miejsca ekspozycji względem estetycznej jakości instalacji KM działa na zasadzie kontrastu i ma posmak ironii.

17 Krzysztof Marchlak Wilgoć Cellar (1)

Subtelne w formie prace Aleksandry Idasiak unaoczniają wymowność delikatnego gestu powiązanego z intensywnym przeżyciem. Pozwalają się wpisać w metaforykę wilgoci jako figury powolnego przenikania, osadzania śladu. Seria fotografii na chusteczkach celulozowych utrwala w prawie nierozpoznawalnej formie ekstatyczne zdarzenia.

Anna Pichura wychodzi od sztubackiej zabawy, dając asumpt do ciekawej refleksji. Możemy powiedzieć, że korzystając z prostych środków stawia naszym percepcyjnym nawykom zmysłową zaporę. Typowe dla użytego typu mieszaniny właściwości fizyczne w żaden sposób nie są intuicyjne. Z kolei gumowe figurki, mimo że stanowią produkowany w tysiącach egzemplarzy towar, zdają się nie podlegać heteronomii towaru. Kto bowiem mógłby wymyślić coś takiego? Jakie potrzeby znajdują w tym produkcie swoje reprezentacje? W wytwarzanym w tysiącach egzemplarzy obiekcie rozpoznajemy autonomie zamysłu niepodporządkowującego się zewnętrznemu przymusowi logiki rynku. Wilgoć została zatem pomyślana jako figura plastyczności czyli możliwości kształtowania naszej przestrzeni.

15 Anna Pichura instalacja Wilgoc Cellar (2)

Przedsięwzięcie zostało zorganizowane przez grupę młodych artystów, z których działaniami mogliśmy spotkać się wcześniej w trakcie akcji społeczno-artystycznej GAZ na Zabłociu oraz wystawy Box:Kraków w Galerii Industra w Brnie. Grupa znana jest z działań w przestrzeniach wymagających ekspozycyjnie lub pozagaleryjnych – budynkach postindustrialnych (Galeria Industra), halach fabrycznych (hale dawnej fabryki Unitra-Telpod przy ul.Romanowicza 4), przestrzeniach wyłączonych z użytku (zdewastowanych piwnicach Hotelu Forum w Krakowie).

 

Cellar Gallery idealnie wpisuje się w preferencje grupy – surowe, nieotynkowane ściany pokryte osadem węglowym, szczątkowe oświetlenie, kolebkowe sklepienia kamienicznej piwnicy, klepisko zamiast podłogi oraz stanowiące wyzwanie schody czynią z niej miejsce niepowtarzalne, trudne i inspirujące. Równocześnie jest to miejsce znane i cenione w środowisku artystycznym, miedzy innymi ze względu na specyfikę odbywających się tam wernisaży. Dobór artystów i realizowanych projektów, koncerty, występy DJ’ów oraz swobodna atmosfera sprzyjają integracji, zatrzymują widzów na dłużej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wystawie towarzyszył koncert Harry and The Callahans – projektu Łukasza Cegiełki oraz Macieja Nowackiego, członków składu Kaseciarz, inspirowany undergrandową muzyką z Detroit.
Artyści:
Sebastian Bożek
Katarzyna Feiglewicz
Mateusz Hajdo
Aleksandra Idasiak
Krzysztof Marchlak
Anna Pichura
Zuzanna Rokita

Tekst teoretyczny do wystawy: Artur Szachniewicz

Koncert: Harry and The Callahans
https://www.facebook.com/HarryAndTheCallahans?fref=ts

 

Dokumentacja fotograficzna: Anna Pichura, Sebastian Bożek, Olga Purchla, Błażej Kraus