Transfuturyści w kontrze

Manifest #1 w sprawie stylu

Mimo deklarowanego wyzwolenia wytwórstwa duchowego spod normatywów, zjawisko mody jest niewątpliwe i naocznie stwierdzalne. Ono zaś pozwala nam twierdzić, że twórczość ma potężny aspekt społeczny – truizm! – a stąd zaś, idąc dalej, przyznajemy sobie prawo apelu do inżynierów wytwórstwa duchowego (wzg. twórców) wszystkich dziedzin, włącznie z tymi, którymi się sami nie zajmujemy, bo po temu nie mamy umiejętności i mocy.

Czas wznieść sztandary krucjaty przeciwko złemu smakowi, wzg. miejskiej partyzantki przeciwko kapitalistycznemu blichtrowi, który panoszy się w przestworzach swobodnego wytwórstwa duchowego. Wyjaśnijmy sobie więc, o co bije się nasza czeta.

1) Swobodna twórczość znaczy ni mniej, ni więcej to, że nie może być swobodnym wariantem czegokolwiek innego, w szczególności zaś mieszczuchowskich rozrywek w rodzaju wycieczek do Egiptu czy klubowych popijaw. Potencjalne istnienie poziomu, na którym utwór zasadniczo popularny nawiązuje dialog z utworami nie-popularnymi, to tylko żałosna próba oczyszczenia brudnego sumienia wytwórcy, który wystawił swój utwór na rynek obok mrożonek, dragów i broni.

2) Wolimy być realistami niż pustosłowcami – nawet w największym z uniesień twórczych nie można zapominać o materialnych podstawach istnienia, tzn. o tym, z czego żyje człowiek.

3) Dla ochrony wolności wytwórstwa mamy na uwadze 2 zasady: niecodzienności, która pozwala uciec beztreściwym schematom artystycznym, oraz prawdy – tzn. odnoszenia się do rzeczywistości zamiast osłaniania się ironią i konwencją twórczą, sprowadzając utwór do niego samego, a przez to jego istotne znaczenie do 0 (słownie: zera).

To dopiero początek, oto nasze sztandary, z którymi idziemy na miasto. Niech drżą kołtuni i hipsterzy wszystkich krajów – zarówno wasz zły smak, jak i wasza pretensja dobrego zostaną postawione przed naszym trybunałem.

CYRYL  MIRO et al.

transfuturo2

GALOPEM PO NACJONALISTACH. MARSZ

Tra-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-tam.

Stoi. Prawica. U miasta. Bram.

Jeden… jeden… jedenasty.

Sieć. Uliczna. Milion. Swastyk.

Banda. Durni. Tłum. Idiotów.

Trzeba. Na was. Sierpów! Młotów!

Łysi. Młodzi. Głupi. Starzy.

Faszystowscy. Bojówkarze.

Nacjonalistyczny chłam.

Tra-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-tam.

Polska! Krzyczą. Dla Polaków!

Nie. Podległy. Dom wariatów.

Bukiet. Kwiatów. Składa. Łysol.

Pod pomnikiem. Księdza. Tiso.

Sława. Bogu. I Synowi.

I naziście. Hitlerowi.

Och! Co to znów… WSZĘDZIE! Polska!

Ktoś. Wyjeżdża. Nie chce. Zostać.

Stoi. Człowiek. Z górą. Waliz.

Bo tu. Faszyzm. Kapitalizm.

Nikt już. Nie. Pomoże. Wam!

Tra-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-tam.

W mieście. Chaos. W mieście. Nędza.

Banda. Czci. Faszystę. Księdza.

Na sztandarach. Roman Dmowski.

Franco. Mosley. Faszyzm włoski.

Dźwiga się. Polska. Powstaje. Z kolan.

Każdy. Faszysta. Prawdziwy. Polak.

Antifa. Rusza. Na odsiecz. Nam!

Tra-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-tam.

Przez. Miasto. Przeszła. Banda.

NOP. OWP. ONR-Falanga.

Myśmy. Zostali. Ratować. Od złego.

Chronić. Przed nimi. Pomnik. Waryńskiego.

Wreszcie. Cisza. Miasto. Spokojne.

Wszyscy. Faszyści. Idą. Na wojnę.

Idą. I giną. Giną. I idą.

Usta. Ich. Zapchane. Gliną.

 

Idą. I giną. Za Zjednoczone.

Stany. Dolary. Pańską. Koronę.

Orzełek. Biały. Pociemniał. Cały.

Żołnierze. Depczą. Go. Za dolary.

Buty. Im skrzypią. Jaśnieją. Blaski.

Idą. Tak zgrają. Gazowe. Maski.

W takt. Idą. Tik-Tak. Idą i huk.

Nie ma. Orzełek. Płacze. Spod nóg.

Idźcie. I gińcie. Za U-S-A.

Niech. Wam śrut. Pod czaszką. Gra!

Tra-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta…

Narcyza Beneluks

transfuturo3