Kultura karaoke, głupcze! Dubravki Ugrešić zmagania ze współczesnością – Alicja Kosterska

Książka Dubravki Ugrešić „Kultura karaoke”, po raz pierwszy wydana w 2011 roku, w Polsce ukazała się dwa lata później nakładem wydawnictwa Ha!art. Stosunkowo niewielka (jak na Polskę) różnica w czasie publikacji sprawiła, że tezy stawiane przez chorwacką pisarkę zasadniczo zachowują swoją aktualność – a w przypadku współczesnej kultury popularnej, której dotyczą, ten fakt pozostaje nie bez znaczenia. Co jednak z ich trafnością?

Czym jest karaoke nie trzeba już dzisiaj chyba nikomu tłumaczyć – Ugrešić odwołuje się do tej popularnej zabawy po to, by zobaczyć w niej „coś więcej niż pobawione talentu wydzieranie się jakiegoś przypadkowego anonima do podkładu [powszechnie znanej – przyp A. K.] piosenki” i uczynić z niej coś na kształt metafory, pozwalającej uchwycić specyfikę znanych skądinąd zjawisk. Na „kulturę karaoke” składają się między innymi takie fenomeny, jak fan fiction, gobeliny haftowane według wzorów, zaczerpniętych z malarstwa, wirtualny świat Second Life czy cosplay. Wszystkie stanowią według Ugrešić wytwory takich działań ludzkich, „podczas których anonimowy uczestnik- powielając jakiś istniejący już kulturowy wzór i korzystając ze współczesnej technologii – osiąga stan zaspokojenia”. Pisarka deklaruje, że interesują ją praktyki, które rozmywają wyraźne rozróżnienie między autorem dzieła a jego odbiorcą, z tym, że odbiorca niezupełnie uzurpuje sobie prawo do zastąpienia dotychczasowego twórcy – raczej tylko chwilowo wciela się w jego rolę, nie próbując przy tym strącić go z piedestału. Stawką nie jest tutaj wzmocnienie własnego statusu i eksploatowanie „ja”, ale zamiana w kogoś innego, przynosząca jakiś dziwny rodzaj krótkotrwałej satysfakcji.

Ktoś mógłby powiedzieć, że wizja, jaką roztacza przed czytelnikami Ugrešić – rzeczywistości płynnej, pozbawionej głębi, w której w nieskończoność mnożą się znaki – przypomina nieco starą, dobrą baudrillardowską wizję symulakrów i symulacji. Zasadnicza różnica między tymi koncepcjami polega jednak na tym, że o ile u Baudrillarda podział na kopię i oryginał, wyobrażenie i realny świat, tracił jakikolwiek sens, o tyle w „kultura karaoke” nadal potrzebuje oryginału, bo inaczej nie miałaby na czym żerować. Chorwacka pisarka nie ma właściwie żadnego problemu z wskazaniem, co w tak zarysowanej wizji jest prawdziwe i autentyczne, a co stanowi jedynie fałsz i ułudę, która na nieszczęście stała się obowiązującym standardem  – w poczet tej ostatniej grupy byłaby zapewne skłonna zaliczyć właśnie opisywane zjawiska, składające się na „kulturę karaoke”. Ugrešić w gruncie rzeczy wychodzi z dość elitarystycznych pozycji, co bardzo wyraźnie widać choćby w takich momentach jak ten, kiedy gloryfikuje twórczość jugosłowiańskich poetów i pisarzy-amatorów z lat 70’ i 80’, zestawiając ich dokonania ze współczesnym fan fiction. Narzekaniom autorki „Kultury karaoke” trudno w większości przypadków odmówić zasadności, jednak należy przyznać, że ustanawiając swoją wyjściową pozycję, osłabia siłę swoich argumentów – wbrew temu, co sugeruje wydawca, rozróżnienia Ugrešić nie stanowią „podpowiedzi, w jaki sposób uleczyć zrakowaciałe miejsca sfery publicznej”, bo ze zjawiskami, o których mówi, nie da się walczyć po prostu je dezawuując. Dobrą bronią byłyby może działania oparte o strategię subwersji czy partyzantki semiologicznej, jednak wydaje się, że chorwacka pisarka musiałaby przekreślić je już na wstępie jako anonimowe i polegające na zawłaszczaniu znaczeń oraz przechwytywaniu istniejącego języka, a więc do pewnego stopnia powielające istniejący, kulturowy wzór.

Kolejnym źródłem potencjalnych problemów jest to, że Ugrešić do jednego worka wrzuca nieprzystające do siebie zjawiska – albo tego nie zauważa, albo różnice uznaje za na tyle nieistotne, że po prostu je ignoruje. Cell-novels, fan fiction czy cosplay, mimo, że oparte na powtarzalnym schemacie, nie stanowią jednak wyłącznie mechanicznego naśladownictwa – są bardziej lub mniej odkrywczym przetworzeniem lub, jak w przypadku powieści komórkowych, twórczością oryginalną, nie wpisują się zatem w zaproponowaną przez autorkę na początku definicję „kultury karaoke”. Ich obecność w książce można natomiast wytłumaczyć wspomnianą już niechęcią autorki wobec demokratyzacji sztuki i zaniku hierarchii, wyraźnego podziału na to, co wysokie i niskie.

Mimo zasygnalizowanych powyżej trudności, esej Ugrešić niewątpliwie wart jest uważnego przeczytania – zachęca zresztą ku temu ironiczny, żywy styl charakterystyczny dla tej pisarki. Książka obfituje w bardzo liczne smaczki autobiograficzne i anegdoty, i dlatego tym bardziej spodoba się wiernym fanom autorki, których przecież w Polsce jest niemało. Ich do czytania przekonywać nie trzeba, ale wszystkim pozostałym lekturę „Kultury karaoke” – z krytycznym dystansem – polecam.

Alicja Kosterska

56f5c3d91a585ad36ce37de09dbd6c93

“Kultura Karaoke”
Dubravka Ugrešić
Wydawnictwo Ha!Art 2013
978-83-64057-14-4