Yellow – Bohdan Mucha

Wszystkie nasze historie i obrazy pochodzą z dzieciństwa. To jest sposób, w który jest kreowany nasz punkt widzenia na świat. Jak on postrzega nas i jak my się w nim czujemy. I to jest naprawdę interesujący proces, w którym rodzą się nasze smaki i upodobania. Skąd one się biorą i jak rozpoznajemy, które rzeczy lubimy, a których nie. Prawdopodobnie, na początku dostajemy główne kierunki od naszych rodziców, a później od innych otaczających nas ludzi. Ale czasami czujesz, że podoba ci się cos innego niż twoim rodzicom i przyjaciołom, jednocześnie czując się wyjątkowym i zagubionym.

Od najmłodszych lat moja matka mówiła mi, żebym nie nosił żółtego koloru. Ona nie umiała tego argumentować, ale zawsze powtarzała, że żółte ubrania są dziwne i tylko wariaci je noszą. Ja tego nie rozumiałem, ale wciąż wierzyłem w tą teorię, ponieważ kojarzyłem sobie jednego dziwnego gościa, który handlował trucizną na insekty na lokalnym targu i cały był ubrany na żółto. Do tego dochodziły jeszcze wszystkie historie o „żółtych papierach” i „żółtych domkach”, które są synonimem wariactwa. Był to argument dla mnie, dopóki nie dorosłem.

Od tego czasu miałem dużo dziwacznych ludzi i sytuacji wokół siebie, i wciąż wszystkie one są żółte w mojej głowie. Nadal próbuję wyjaśniając sobie ten żółty nastrój. Jasny i dziwny, ulubiony i zabroniony. Który jest tutaj, ale wydaje się, że jest nieobecny w tym samym czasie. Próbuję wrócić do dzieciństwa i naprawić to. Lub po prostu z tym żyć. W żółtym świecie. Czując się żółto.

***

From early childhood my mom told me not to wear yellow. She can’t totally make an argument about it, but she always repeated that wearing yellow was weird and only crazy people did it. I didn’t understand why she thought so, but still believed in this theory, because of one strange man, who was selling insect poison at a local market. All clothes he wore, top to bottom, were yellow. Plus all those stories about “yellow papers” and “yellow house”, which were synonyms to craziness and crazy house in my native language.

From that time, all bizarre people and weird situations are yellow in my mind. Moreover, I did like them, and had accepted all those weird yellow things, but still trying to explain to myself this yellow mood. Bright and weird, favourite and forbidden. Which is right here, but feels like it is absent in the same time. Trying to go back to the childhood and fix it. Or just to live with it. In yellow world. Feeling yellow.

 

Nazywam się̨ Bogdan Mucha i mam 27 lat. Urodziłem się̨ w Łucku w Ukrainie. Mieszkałem w Kijowie, Odessie, Ocean City, Maryland, a obecnie jestem w Poznaniu. Pracuje nad zdjęciami, mediami cyfrowymi oraz instalacjami przestrzennymi. Z wykształcenia jestem prawnikiem, dlatego myślenie krytyczne i podejście analityczne kluczowymi elementami mojego twórczego procesu. Sztukę postrzegam jako zjawisko relacji interpersonalnych, dla tego, powstrzymując się od nadmiaru estetyzacji swojej sztuki, ciągle poszukuje indywidualnego języka obrazowego. W tematach moich prac najczęściej występują refleksje o związku pomiędzy kulturami i rozmyciem granic między nimi. Interesują mnie także związki przeszłości z teraźniejszością pamięć o dziś dla jutra. Te wyjątkowo ważne i bolesne dla nowoczesnej Ukrainy tematy ujawniam z pozycji spostrzegającego, archiwizując doświadczenie osobiste, zbieram i konserwuje informacje o teraz, dowody istnienia człowieka w pewnym wymiarze społeczno-kulturowym.